Hej, no jak obiecałam dziś post o choinkach, a że mam jeszcze dużo czasu, bo nie muszę sprzątać [tu] to dodaje teraz.
My ubieramy choinkę zawsze 23 grudnia, dzień przed wigilią, wieczorem, ale lampki zapalamy dopiero podczas kolacji wigilijnej. Zawsze choinka jest żywa, duża, pachnąca. Tata przynosi ją do domu z wujkiem, a potem wszyscy wspólnie ją ubieramy. Choinka wygląda mniej więcej tak:
Wiem, że taka jakaś sztuczna, ale nie znalazłam bardziej podobnej.
Moim zdaniem choinka musi być 100 % naturalna, a nie sztuczna, nie ma tego zapachu i tej radości świąt, powinna być zwykła z hodowli, nie żadna kolorowa.
Choć taką bym sobie do pokoju przygarnęła
A wy jakie zawsze macie choinki?
Ten kto ma już ustroi choinkę może mi wysłać na e-mail:
aska2018@wp.pl
A ja z tego zrobię taki wielki mix
Ja nie wyobrażam sobie świąt bez żywej choinki! <3
OdpowiedzUsuńCo roku mam żywą i niech tak zostanie :D
Śliczny blog, obserwuję i zapraszam:
http://swiat-moimi-oczami-nr.blogspot.com/
U mnie nie będzie prawdziwej choinki tylko sztuczna. Szkoda :(
OdpowiedzUsuńhttp://wez-olowek-i-narysuj-formule-1.blogspot.com/